Strona:PL Czech - Wycieczki pana Brouczka.djvu/26

Ta strona została przepisana.
II.
Ocknięcie się. — Nadzwyczajne zjawiska przyrody, których sobie pan Brouczek wytłumaczyć nie może. — Ziemia księżycem. — Fałszywa waga na księżycu. — Smutne myśli. — Nasz bohater tańczy kankana. — Dokąd dostały się kiełbaski Würfla. — Logiczne wywody pana Brouczka i efektowne zakończenie rozdziału.

Gdy szanowny obywatel Pragi przyszedł do siebie, ujrzał, że leży na dnie jakiéjś rozpadliny skalnéj. Nad sobą zobaczył pogodne niebo, usiane jasnemi gwiazdami z księżycem w kształcie sierpa. Ale sierp ten był olbrzymich rozmiarów i tak niezwykłego blasku, że pan Brouczek własnym oczom nie wierzył. Gdy je chciał nieco przetrzéć, uderzył o nie ręką dziwnie mocno; a gdy potém usiadł, zdziwił się, z jaką niezwyczajną lekkością podniosła się górna część jego ciała.
— Co się ze mną dzieje? — pomyślał ze strachem i znów obejrzał się wokoło. Nie mylił się przedtém: siedział istotnie w okrągłéj rozpadlinie, któréj dno było cokolwiek wypukłe w kształcie ostrokręgu.
Noc osłoniła przestrzeń, dającą się widziéć z rozpadliny, swoim ciemnym płaszczem; tysiące gwiazd bły-