Jeden drugiego by nie ciemiężył,
By ludzkość żyła trudy wspólnemi,
By myśli naszych ideał zwyciężył...
Ja chcę usunąć ludu ciemnotę,
Chce mu pochodnią wiedzy przyświecać,
Chcę z czoła jego zetrzeć sromotę...
I chęć do walki chcę w nim podniecać;
Chcę — by ten, który jest karmicielem
Całego świata, był wolny...
„Wiem teraz! Tyś marzycielem!“
∗
∗ ∗ |
Nieprawda!.. myśl ta nie jest marzeniem!
Bo nie w mym mózgu tylko powstała...
Jeszczem nie myślał — kiedy dojrzała
Ucieleśnieniem!
Już milijony myśl tę wyznają
I nie zachwiane w niej są jak głazy,
Ich odwlec od niej już nie zdołają
Najdziksze razy!
Bo ludy widzą w niej swe zbawienie
I lepszą przyszłość widzą dla świata —
Wyzwolenie!
Nie wierzysz? rzuć okiem w koło —
Widzisz tłumy? Nad nimi powiewa czerwona szmata —
To jest ich znamię!
Chylę przed niem czoło!
Więzienie pozn., Grudzień 1881.