Strona:PL Czerwony Kapturek i inne bajki.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.

wilk. — Przynoszę placek i wino, wpuść mnie, babuniu.
— Naciśnij klamkę — powiedziała staruszka, — jestem słaba i nie mogę wstać, by ci otworzyć.
Wilk wszedł; nie mówiąc słowa, zbliżył się do staruszki i połknął ją. Potem ubrał się w jej odzież i w czepek, legł w łóżku i zasunął firanki.
Tymczasem dziewczynka biegała za kwiatkami i dopiero, gdy zebrała ich tyle, że ledwo unieść mogła, przypomniała sobie o babce i poszła prędko do niej. Zdziwiło ją bardzo, że zastała drzwi otwarte, gdy zaś weszła, zrobiło jej się jakoś nieswojo. Pomyślała; «Jakże tu jakoś straszno dzisiaj, chociaż zawsze było mi bardzo wesoło u babuni».
— Dzień dobry babuniu! — zawołała, ale nikt nie odpowiedział.
Potem podeszła do łóżka, rozsunęła firanki i zobaczyła, że babunia leży,