wspaniały las z olbrzymiemi drzewami i głębokiemi jeziorami, zaś dalej błękitne morze. Było ono tak głębokie, że pod zwieszającemi konarami drzew mogły przepływać swobodnie okręty.
W lesie owym mieszkał słowik, który śpiewał tak przecudnie, że nawet biedny rybak, zajęty rozwieszaniem sieci, zatrzymywał się w pracy, słuchał i mówił z westchnieniem:
— Ach, jakież to piękne!
Ale niedługo mógł słuchać, bo praca czekała, przeto brał się do niej na nowo i zapominał o ptaszku.
Następnej nocy atoli, rybak przerywał znowu pracę i znowu powtarzał:
— Ach, jakież to piękne!
Podróżni z różnych krajów zjeżdżali do stolicy cesarstwa, podziwiając pałac i ogród, gdy jednak któryś posłyszał słowika, mówił zawsze;
— Słowik jest jednak z wszystkiego najcudniejszy.
Strona:PL Czerwony Kapturek i inne bajki.djvu/22
Ta strona została uwierzytelniona.