Strona:PL Czerwony Kapturek i inne bajki.djvu/50

Ta strona została uwierzytelniona.

ka, przeto uwierzył w to nakoniec i nie chciał jej widzieć na oczy. Powiedział, by sobie szła, gdzie chce.
Chrabąszcze wzięły ją w pazury, zniosły z drzewa i posadziły na kwiecie złocienia, a Paluszka płakała długo zmartwiona tem, że jest tak szkaradna, iż nawet chrabąszcze nie chcą na nią patrzyć. A piękna była niezmiernie i powabna jak najcudniejsza różyczka.
Przez całe lato żyła Paluszka sama w wielkim lesie. Uplotła sobie łóżeczko [ze] zdźbeł trawy i zawiesiła je pod wielkim liściem łopuchu, gdzie nie mógł jej dosięgnąć deszcz. Żywiła się sokiem kwiatów, a piła rosę pokrywającą rankiem liście. Tak minęło lato i jesień i nadeszła długa, ostra zima. Wszystkie ptaki przyśpiewujące tak pięknie, odleciały, drzewa zaś i kwiaty powiędły. Liść łopuchu, pod którym mieszkała, skurczył się, zwiądł i została zeń jeno sucha łodyga. Drżała z zimna, bo sukienka jej podarła się w strzępy, zaś