Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No133 part06.png

Ta strona została przepisana.

— I wyszedłeś z niego, co najważniejsze...
— Ma się rozumieć.
— Cóż złota mina?...
— Niezmiernie bogata!...
— Znalazłeś co?...
— Pierwsze żyły, ale i te coś warte.
— Wiele?...
— Nie wiem na pewno, ale zawsze bardzo dużo...
— Dla czegoś tak długo bawił?... byłem jak na rozżarzonych węglach!...
— Dla czego?….. dla tego, że musiałem wyciągnięty jak długi leżeć kilka godzin pod łóżkiem. Położenie wcale wesołe nie było.
— Pod łóżkiem?... — powtórzył ździwiony Jakób.
— Prosta rzecz, że cię to intryguje, a więc posłuchaj. Zaraz opowiem ci wszystko na co się narażałem... co zrobiłem... i co pozostaje do roboty...
I Pascal opowiedział szczegółowo wszystko to, co wiedzą już nasi czytelnicy.
Jakób słuchał go przerażony a zarazem podziwiający tę piekielną śmiałość.
— Ale szkatułki nie masz?... — rzekł wysłuchawszy opowiadania.
— Będziemy ją mieli jutrzejszej nocy i wtedy się dowiemy, co w sobie za-