Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No133 part12.png

Ta strona została przepisana.

— Skończyłem — powiedział po chwili — będziemy zaraz bogaci.
Jakób wstał z krzesła i żeby lepiej widzieć, ukląkł po nad otworem.
Pascal zdjął wieko z trumny.
Rysy hrabiego dokładnie widać było pod delikatnej osłony jedwabnej.
Nie zmieszało to bandytów wcale.
Pascal włożył ręce pod plecy trupa, uniósł go trochę i wyjął szkatułkę.
— Oto jest! — odezwał się podając ją Jakóbowi.
— Wygraliśmy zatem wielki los! zawołał doktor.
— Myślę, że wygramy daleko więcej jeszcze! — odpowiedział Pascal niedbale.
— Wyłaź co prędzej i chodźmy. Radbym co prędzej dowiedzieć się, co się zawiera w tym statku?...
— Czy sądzisz, że pozostawię ślady tej naszej wizyty obecnej?... To się grubo mylisz mój przyjacielu. Uzbrój się w trochę cierpliwości i zaczekaj! Robotnicy przyjdą równo ze dniem. Gdyby przypadkiem unieśli płytę kamienną, zanim ją zamurują, co jest zresztą bardzo prawdopodobnem, od jednego spojrzenia dowiedzieliby się o naruszeniu grobów. Cała policya byłaby od razu na nogach, wszystkie psy gończe puszczonoby na zwiady!...