Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No137 part10.png

Ta strona została przepisana.

żyje. Obawiam się bardzo czy nie przepił medalu?..
— Toby nam mogło bardzo być nie na rękę.
— Trzeba i na to być przygotowanym. Ten kiep pracy nie znosi, sypia gdzie mu się zdarzy i... dziwna rzecz doprawdy, iż się dotąd nie dostał w ręce policyi...
— Nie ma mieszkania?
— Ma się rozumieć.
— I jeszcze jeden, którego potrzeba będzie szukać...
— Będziemy szukać.
— Z pośród posiadaczy medali pozostaje nam jeszcze jeden, albo jedna?
— Córka naturalna Periny Berthier, mieszkającej w Genewie, obecnie zamężnej jak się zdaje... — Co do tej, brak mi wszelkich wskazówek...
— Podróż do Szwajcaryj będzie zatem konieczną... — Miałeś racyę, że zadanie będzie trudne! — Mniej od nas zdecydowani, cofnęli by się zniechęceni...
— Gdyby ta przeklęta książka nie została skradzioną z Biblioteki — ciągnął Jakób uderzając pięścią w stół — wszystko byłoby głupstwo!
— Czyż nie podobna odgadnąć miejsca, w którem schował hrabia pieniądze? — zapytał Pascal.
— Jużem sobie nałamał nad tem