Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No138 part03.png

Ta strona została przepisana.

Wyszedłszy od notaryusza, obaj pojechali do Petit-Castel.
— Od jutra — mówił Pascal — zajmę się instalacyą naszą i zamówię umeblowanie. — Powiedziałem, że za ośm dni wszystko będzie gotowe, ale chciałbym zrobić to jeszcze prędzej.
— A dzienniki?...
— Jutro poroznoszę reklamujące artykuły, ale nie potrafię ich sam zredagować, trzeba to zrobić bardzo zręcznie.
— Ja się tego podejmuję... — Będzie zrobione secundum artem...
— Jeszcze jedna ważna kwestya…..
— Jaka?...
— Czy nie dobrze by było, abyś, jako zagraniczny kolega, poszedł złożyć swoje uszanowanie znakomitościom francuzkim, abyś złożył nadto wizyty kilku sławniejszym profesorom fakultetu medycznego?...
Jakob skrzywił się znacząco.
— Hum! — mruknął — myślę, że to nie byłoby bardzo bezpiecznem...
— Dla czego? — Ci panowie znać się przecie nie mogą, skoro się nie w Paryżu kształciłeś...
— Tak... ale czyż mam dość amerykańską minę, ażeby ich nią otumanić?...
— Fakultet nie może być trudniejszym do oszukania, jak publiczność... -