Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No138 part19.png

Ta strona została przepisana.

teczniejsze poparcie twojej prośby do ministra.
— Jeżeli mi się nie uda — szepnął Fromental głucho — to taka widocznie będzie wola Boża...
Skłonił się naczelnikowi i wyszedł z pokoju.
— Biedny Rajmand — szeptał po cichu naczelnik, gdy drzwi za nim się zamknęły. — Ciężko wycierpiał, a sprawiedliwość ludzka okrutnie się z nim obeszła!
Wyszedłszy z pokoju naczelnika, Fromentel, musiał przechodzić przez salę, w której siedzieli agenci, przychodzący z raportami do wydziała. Gdy go spostrzegli, podnieśli się i ukłonili.
— Oh! ho! — odezwał się jeden z nich — musi być jakiś nowy a trudny węzeł do rozplątania... Sombre-Accueil nie napróżno został wezwany.
— Z pewnością, że nie — potakiwali dwaj inni.
Czytelnicy nasi domyślili się zapewne, te Sombre-Accoeil było przezwiskiem, jakie w prefekturze nadano Rajmundowi Fromentel. Charakteryzowało ono dobrze jego obejście, nacechowane zazwyczaj głęboką melancholia.
Smutek nie schodził nigdy z jego twarzy. W stosunkach z kolegami Raj-