Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No139 part08.png

Ta strona została przepisana.

— Nie obawiaj się Magdaleno... powiedział miejsce wygnania nie będzie oddalone, Paweł je sam wybierze...
— A no tak, to dobrze...
— Teraz kiedyśmy się już porozumieli, pójdę schować moje papiery.
— Dobrze — ale niech się pan spieszy, bo ja już podaję obiad...
— Jak waza będzie na stole, przyjdź i zastukaj do drzwi...
Rajmund opuścił przedpokój, w którym miała miejsce rozmowa powyżej opisana.
Magdalena powróciła do kuchni, szepcąc przez drogę:
— Biedny, poczciwy mój pan, kiedyż się skończy ta jego męczarnia... na którą nie zasłużył wcale.
Gabinet Fromentala, był równie jak całe mieszkanie urządzony bardzo skromnie.
Stało w nim łóżko z czarnego drzewa, po za czerwonemi firankami, dobrze już spłowiałemi, stała szafa, kilka foteli, wielka skrzynia, parę drobnych sprzętów i duże szerokie biurko.
Na biurku był kałamarz, pióra, ołówki, kilka liber papieru, koperty, ale ani jednego zapisanego kawałka.
Rajmund strzegł się tego zabobonnie.
Gdyby parę słów jakich popadło pod