Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No142 part12.png

Ta strona została przepisana.

padkiem ryb do smażenia?... Coś bardzo dobrego...
— Czy jesteś rybakiem?... — zapytał Pascal.
— Tak, mam ten honor... i dumny jestem z tego...
— Czy łowisz ryby w siatkę?...
— Na wędkę proszę pana... na wędkę... a nie chwaląc się... znam się na tem bardzo dobrze i nie boję się nikogo...


XLI.

— I — tak dużo łowisz na wędkę, że aż nam chcesz sprzedawać?...
— Już dzisiaj rano sprzedałem porcyę... — odrzekł oryginalny chłopak — teraz mam tylko jednę sztukę, ale mam nadzieję, że wieczorem będzie więcej...
— Więc się zajmujesz łowieniem ryb?
— To moje rzemiosło i moja przyjemność. Łowię, bo mnie niezmiernie cieszy, gdy poczuję na końcu wędki szamocącego się karpia... łowię ażeby mieć za co żyć i czem zapłacić za szklaneczkę wina, gdy jestem spragniony... Oto mój charakter! znacie mnie teraz panowie!
— Zajęcie twoje zatem przynosi ci podwójną korzyść... I bawi cię i żywi?...