Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No143 part14.png

Ta strona została przepisana.

— Najzupełniej niepotrzebne — odrzekła magazynierka.
— Każesz więc przenieść do pałacu te rzeczy jakie ci się podoba... i każesz je poustawiać w dwóch pokojach, jakie sobie wybierzesz.
— Resztę więc rzeczy posprzedaję, bo mi nie będą potrzebne... Kiedyż mam się tem zająć?...
— Jutro zaraz jeżeli łaska...
— Dobrze kochany kuzynie... jutro będę na twoje rozkazy... A propos, co myślisz zrobić ze służącymi?
— Myślę ich zabrać do Paryża... Po co ich tu zostawiać, skoro nas nie będzie... rozpróżnowaliby się strasznie... Jutro zajmą swoje stanowisko jako odźwierni pałacu.
— A dla mnie doktorze — zapytała Marta — nie wyznaczysz jakiego zajęcia przy instalacyi?
— Żadnego moje dziecię...
— Dla czego?
— Nie znasz wcale Paryża i zamiast pomagać, przeszkadzałabyś tylko w chaosie nieuniknionym przy przeprowadzce.
— Cóż więc ze mną zrobisz doktorze?...
— Zostawię cię tu jeszcze na dni kilka...
— Samę jednę!.. wykrzyknęła Marta.