Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No159 part02.png

Ta strona została przepisana.

Bajeczka ta polegała na zadziwiającem niby podobieństwie Marty do zmarłej córki doktora.
Zkądże zresztą miałaby podejrzewać kłamstwo?...
W samym fakcie nie było nic tak bardzo nieprawdopodobnego, a Angela zapewniała ją o tem samem.
Każdy zresztą z jej otoczenia, składał jej dowody życzliwości i szacunku.
Otaczano ją staraniami, uprzedzano żądania.
Zażywała wolności zupełnej.
Nigdy ani jednem słowem uczuć jej nie zraniono, nigdy ani żartem nie za draśnięto jej duszy dziewiczej.
Czuła się zupełnie szczęśliwą i dziękowała gorąco Bogu, że jej zesłał taką opiekę w chwili, gdy o przyszłość swoję rozpaczała.
Do szczęśliwości bezwzględnej brakowało jej jednej tylko rzeczy, możności dzielenia się tem wszystkiem z matką, z tą matką, którą kochała do szaleństwa i której nikt i nigdy zastąpić jej nie potrafi.
Często, prawie ciągle, myślała o swej biednej nieboszce...
Wtedy serce biło jej gwałtownie, a łzy się do oczu cisnęły.
Ale starała się zaraz zapanowywać