Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No160 part02.png

Ta strona została przepisana.

słodkich... Nikt nie w stanie dorównać mu w tym względzie. Jeżeli kiedykolwiek nic nie złapie, to z pewnością, że nic do złapania nie było. Filut pierwszego rzędu. W gruncie dobre chłopaczysko. Często kupuję od niego zdobycz. Jeżeli zabawisz pan tu czas jakiś, a będziesz bywał nad rzeką, to go poznasz z pewnością...
— Ponieważ to taki majster, będę go prosił, aby mnie wziął na naukę.
— Nie będzie to drogo kosztować, butelka wina za lekcyę.
Paweł podziękował restauratorowi i udał się pod Grób Gujonów do ojca Tardif, handlującego przyborami rybackiemi.
Tam kupił potrzebne mu przybory i powrócił na czółno z wędką, pudełeczkiem do robaków i haczykiem do zawieszania ryb złowionych. Złożył to wszystko na spodzie statku, odczepił linę, wziął wiosło w rękę i popłynął z wolna ku małej zarośniętej łasze, stanowiącej jedno z wybrzeży willi, którą nabył na własność Jakób Lagarde, pod przybranem nazwiskiem doktora amerykańskiego Thompsona.
Przebył rzekę i zatrzymał się ponownie pod ogromną wierzbą, co szeroko po nad wodą roztaczała gałązie, a stanowiła jednę grupę z trzema kasztana-