Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No161 part04.png

Ta strona została przepisana.

Młodzi ludzie oko w oko zetknęli się ze sobą.
Oboje milczeli i drżeli.
Ani Paweł ani Marta, nie mieli odezwać się odwagi.
Sierota spuściła oczy pod spojrzeniami syna Rajmunda Fromentala, który znajdował ją teraz daleko jeszcze piękniejszą niż przed tem.
Poweł ukłonił się z uszanowaniem i drżącą ręką podał książkę nieznajomej.
— A oto zguba pani, wyszeptał głosem tak cichym, że Marta odgadła raczej niż dosłyszała te słowa. Jestem prawdziwie szczęśliwym, to mogłem wyświadczyć pani choć taką maleńką przysługę... Naprawdę... jestem dumnym z tego... i bardzo a bardzo... szczęśliwy...
Nie podnosząc wcale oczu, piękna córka Periny sięgnęła rączką po swą własność.
Jej palce dotknęły przypadkowo palców młodego człowieka.
To dotknięcie przelotne miało wpływ odurzający.
Marta poczuła w sercu jakieś wstrząśnienie nieznane, doświadczyła naraz jakiegoś uczucia dziwnego i przyjemnego...
Jakby dreszcz jakiś przebiegł po całem jej ciele.