Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No162 part11.png

Ta strona została przepisana.

istotnem czuwaniem, ani snem rzeczywistym, marzył on o Czarodziejce z nad Marny, bo tak przezwał urocze swoje zjawisko, którego z nazwiska nie znał, ale które wszystkie jego myśli wypełniło.
— Muszę ją zobaczyć jeszcze, szeptał, muszę... za jakąbądź cenę... Jutro pójdę od samego rana na ryby... a umieszczę się z czółnem w tem samem miejscu co wczoraj... pod wierzbami...
Przyjdzie z pewnością... lubi widocznie czytać nad brzegiem Marny... Dla czego zresztą nie miałaby tak samo jak ja, pragnąć spotkania ze mną?... Zdaje mi się, że moje serce całe już należy do niej wyłącznie…. do niej jednej i na zawsze... Dla czego miałaby mnie odepchnąć od siebie?...
Następnie zaczął zastanawiać się nad kwestyami, na jakie naturalnie nie był w stanie dać sobie odpowiedzi.
„Czy to panna?...
„Czy mężatka?...
„Czy wdowa może?...
—Miała czarną suknię na sobie. Po kim ona może nosić żałobę?... Czy po ojcu?……. czy po mężu?…..
Tysiące podobnych myśli krzyżowało się w rozgorączkowanej wyobraźni młodego człowieka, który jak każdy po raz