Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No163 part03.png

Ta strona została przepisana.

niewymownie uradowany, że rozmowa na to się tory zwróciła.
— Nie potrafię powiedzieć tego panu...
— Jakto... pan... stały mieszkaniec tutejszy?...
— Poprzedniego właściciela znałem naturalnie doskonale — ale nowonabywcy osiadłego od niedawna, jeszcze nie... Jest to jak się zdaje cudzoziemiec jakiś... Więcej nic zgoła o nim nie wiem...
— Nie wiesz pan nawet jak się nazywa?...
— Nie wiem.
Paweł pożegnał restauratora i poszedł dalej, obiecując sobie, że skoro nie ta, to gdzieindziej dowie się czego mu potrzeba.
Zamiast pójść do Tardifa, skręcił w zarośla nad brzegiem rzeki i udał się drogą na Gravelles, która miała go do Petit-Castel poprowadzić.
Dostał się tam bardzo łatwo, ale zastał kratę i furtkę zamkniętą i ani żywego ducha, którego mógłby zapytać.
Stanął na drodze mocno zafrasowany i po kilku chwilach zamyślał już o odwrocie, gdy w tem drzwi zaklęte otworzyły się, i wyszedł z parku jakiś człowiek wyglądający na robotnika.
Młody Fromental zbliżył się doń pospiesznie i zapytał:
— Czy nie zechciałbyś dobry czło-