Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No180 part06.png

Ta strona została przepisana.

grąży go w sen głęboki... a wtedy rozumiesz?...
— Czy nie domyśli się tylko czego?...
— Bądź zupełnie spokojny... wszelkie środki ostrożności przedsięwzięte — keroselena zmieszana jest z perfumami... Uśnie sobie jak na kwiatach... Pod koniec obiadu uważaj bacznie na mnie i bądź gotów na każde skinienie moje...
— Będę z pewnością gotów...
— Czy świece są w pokoju?...
— Są...
— A zapałki?...
— Są także...
— Drzwi od sali jadalnej zamknij zaraz na klucz...
— Już zamknięte.
— Żeby usprawiedliwić naszę nieobecność; przebierzmy się i wracajmy co prędzej do Fauvela...
Za chwilę ubrani elegancko, dwaj wspólnicy udali się do antykwaryusza i Angeli.
— Jesteście już!... to bardzo dobrze — proszę zatem do obiadu...
Jakób poprawadził Fauvela i niedługo wszyscy trzej zajadali smaczno.
Angela nie siadła z nimi, wymówiwszy się chorobą służącej, a zatem potrzebą dozorowania kuchni.
Fauvel jadł za czterech, a pił jak na-