Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No182 part05.png

Ta strona została przepisana.

Odźwierna była sama jedna w swojem mieszkania.
Zobaczywszy tylu mężczyzn, wydała okrzyk przestrachu łatwy do zrozumienia.
Co to za ludzie(jacyś i czego oni chcieć tu mogą?...
Niepewność pod tym względem trwała bardzo niedługo.
— Czy tu mieszka pan Fauvel?... zapytał naczelnik policyi departamentu Sekwany.
— Tu proszę pana... odpowiedziała zapytana.
— Czy jest w domu?...
— Nie mogę objaśnić panów bo nie wiem... Zdaje mi się jednakże, że go nie ma...
— Na którem piętrze zamieszkuje?...
— Na trzeciem w tym oto budynku naprzeciwko.
— Zaraz tam idziemy.
— Ale ba!... nie macie się panowie po co fatygować... Pan Fauvel nikogo wieczorem nie przyjmuje! Choćby był nawet to nie otworzy…..~
— Moja pani, odezwał się urzędnik, ja jestem prokuratorem rzeczpospolitej i przychodzę tu, aby być obecnym przy rewizyi, jaka ma być dokonaną w mieszkania tego lokatora.
— Rewizya... powtórzyła odźwierna