Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No182 part10.png

Ta strona została przepisana.

My znamy już gabinet Fauvela.
Lampa, zupełnie do zapalenia przygotowana, stała na stole.
Zapalono ją, odesłano odźwierną martwą raczej niż żywą, a sekretarz prokuratora usadowił się przy biurku, aby pisać protokół rewizyi, którą zaraz odbywać miano.
— Książki mają być najdokładniej przeglądane jedna po drugiej — odezwał się prokurator, wskazując na zawalone półki, meble i podłogę — potrzeba koniecznie znaleźć choćby z parę tomów, pochodzących z biblioteki narodowej.
Agenci i naczelnik służby bezpieczeństwa publicznego, zabrali się bezzwłocznie do poszukiwań.
Rajmund, przepatrywał wszystkie kąty mieszkania i zastanawiał się.
— Panie prokuratorze naczelny — odezwał się, po upływie paru minut — zdaję mi się, że zabraliśmy się do roboty całkiem próżnej... Nieprawdopodobnem mi się wydaje, aby dzieła skradzione, mogły się znajdować na widoku... Fauvel, to gracz wytrawny, to łotr wyjątkowo sprytny, nie popełniłby z pewnością takiej nieostrożności, aby materyalne dowody swojej winy, na oczach pozostawiać... musi on mieć tu jaką skrytkę i najlepiej zrobimy, jeżeli się zajmiemy odszukaniem takowej...