Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No185 part02.png

Ta strona została przepisana.

— Nic nie piszą o sprawie Fauvela?
— Ani słowa. Zapewne nic nie wyłowiono...
— Już trzy dni wpłynęło. Sekwana miała czas zanieść daleko śmiertelne szczątki... Będzie wszystko dobrze, tak się spodziewam...
Zapukano do do drzwi i lokaj zawiadomił, że śniadanie podane.
Thompson i jego sekretarz, zeszli się z Angelą i Martą w sali jadalnej.
Od powrotu do Paryża wyraz smutku i melancholii, osiadł na ślicznej twarzyczce Marty.
Jakób to dostrzegł i pragnął poznać przyczynę, lecz biedna sierota odpowiadała wymijająco.
Nieświadomy ostatnich przygód Marty, przypisywał smutek jej — żalowi po stracie matki, którego czas jeszcze nie ukoił...
Jakób wpatrywał się w Martę z uwielbieniem, z zachwytem, oczu od niej oderwać nie mogąc... uczucie jakieś nowe, nieznane dotąd jeszcze, pełne rozkoszy i rozpaczy zarazem, budziło się w sercu tego potwora...


∗             ∗

Rajmund Fromental — jak mówiliśmy przejęty był głęboką radością,