Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No186 part06.png

Ta strona została przepisana.

nym, bardziej wesołym... Nuda zaczyna mnie opuszczać... twoje odwiedziny, to najlepsze dla mnie lekarstwo... Przy tobie, tatusiu kochany, odżyłbym bardzo prędko... Wszakże przepędzisz z nami dzień dzisiejszy?...
— Przepędzę go z tobą moje dziecko!... pragnąłbym z całego serca pozostać dłużej, ale żadną miarą nie mogę...
— Nie skończyłeś zatem jeszcze zajęć swoich?...
— Nie... i bardzo jest prawdopodobne, że zajmą mnie daleko dłużej, niż przypuszczałem pierwotnie... Zmuszony jestem zrobić kilka jeszcze wyjazdów na prowincyę... Chciałbym jednakże, ażebyś ty udał się do Paryża na dni kilka...
— Do Paryża!... — powtórzył Paweł przerażony na raz myślą oddalenia się od Petit-Castel, w którem spodziewał się ujrzeć przecie kiedy swoją Czarodziejkę z nad Marny. Chcesz ojcze, abym się wyniósł ze wsi?...
— Chwilowo, tak... mój synu... Chcę cię mieć, koniecznie przy swym boku, aby się zająć tobą energicznie... aby rozproszyć twoje myśli czarne... aby smutki, jakie cię trapią, pokonać...
— Powiedziałeś wszak przed chwilą, ojcze, że masz kilka pilnych podróży przed sobą...