Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No186 part08.png

Ta strona została przepisana.

ko trochę, kochany tatusiu, a przyznasz mi z pewnością racyę...
— Zrobię, kochane dziecko, wszystko co ci się tylko podoba — odparł Rajmund — ale mam pewien projekt, który muszę przeprowadzić koniecznie.
— Jakiż to projekt ojcze?...
— Chcę się poradzić o ciebie!...
— Doktora?...
— Tak jest, pewnego bardzo sławnego doktora... pewnego specyalisty amerykańskiego, który przybył do Paryża, rozpoczął dopiero co konsultacye i już zdobył sobie wzięcie szerokie!... Widziałem się z nim i mówiłem mu o tobie...
— Ależ ojczulku, ty wmawiasz we mnie gwałtem chorobę...
— Choroby... nie... kochany Pawle, aleś jest w ogóle bardzo wątły i delikatny, jak dobrze sam wiesz o tem, nic więc chyba dziwnego, że pragnę, aby cię wybadano, że chce, aby ci wskazano środki wzmocnienia organizmu. To najprostszy obowiązek dobrego ojca...
— Tyś jest najlepszym z ojców, drogi tatusiu!... zawołał Paweł, rzucając się w ramiona Rajmunda. — Chętnie chcę ci być posłusznym, a więc idę do amerykańskiego doktora...
— I przyrzekasz mi ściśle się do rad jego stosować?...