Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No186 part12.png

Ta strona została przepisana.

willę i zmieniły ją niebawem w stos płonący. Runęło wszystko, a w pośród zgliszcz jakiś się cień biały zarysował.
Tym cioniem była Marta.
Marta skazana na śmierć najstraszniejszą, Marta wołająca ratunku, którego jej podać nie można było.
Paweł przebudził się nagle zlany cały zimnym petem, przerażony, drżący.
Skoro po pewnym czasie owładnął go ponownie sen febryczny, znowu ukazał mu się Petit Castel w świetle zupełnie innem, ale tak samo okrutnem...
Nie z ogniem miał teraz doczynienia, ale z krwią.
Całe mury pokryte były czerwonomi plamami, jakby mary szlachtuza lub kośnicy, a po przez jedno z okien Marta ubrana w białą suknię, usiłowała wydobyć się z tego domu fatalnego. Ale daremnemi były wszystkie jej usiłowania... Paweł ocknął się znowu zimnym potem oblany, znowu przerażony i drżący.
Cała ta noc długa, była dlań męczeństwem... tortura... O brzasku dopiero zasnął na godzinę, czy dwie — i wzmocnił się cokolwiek.
Rajmund zaraz jak tylko rozstał się z synem, zamknął się u siebie i gorąco dziękował Bugu.