Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No188 part05.png

Ta strona została przepisana.

bladości, albo raczej wyglądało jakby ulepione z wosku.
Członki nie przedstawiały wcale trupiej sztywności.
Żadnej jednakże rany, żadnego śladu walki.
Doktór zmarszczył czoło i stał zamyślony.
Badał członki jedne po drugich.
Arterye zachowały giętkość jak za życia.
— To coś szczególnego doprawdy!... odezwał się po chwili.
— Co takiego panie doktorze? pytał naczelnik.
— Ciało to przebywało przynajmniej ze trzy dni w wodzie, a niema na nim śladów opuchnienia, ani zepsucia, jest tak wolne, jak gdyby tylko co po skonaniu... Nigdzie niema ciemnych fioletowych plam, jakie zwykle występują w pewnych miejscach po nastąpionej kongestyi. Skóra zupełnie przezroczysta... Dziwna rzecz... bardzo dziwna... Jest w tem coś nadzwyczajnego, coś z czego na razie nie można zdać sobie sprawy... Muszę zbadać mózg dokładnie...
— Rób co chcesz panie doktorze... ale powiedz mi co przypuszczasz?...
— Nie mogę nic odpowiedzieć, bo nie rozumiem jakiem szczególnem mam