Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No189 part06.png

Ta strona została przepisana.

usta, to zaczerwienione powieki, Marta nie mogła się od łez powstrzymać.
— Tak!... to on niestety — szepnęła, ale co za zmiana!... Jaki on musi być niebezpiecznie chory!
— Musisz być pracowitym?... nieprawda moje dziecię? — zapytał doktór.
— Tak jest panie doktorze, lubię bardzo pracować.
— W ostatnich czasach musiałeś dużo się uczyć...
— Bardzo dużo...
— Kiedy idziesz prędko, czy nie doświadczasz bicia serca?
— Doświadczam mniejszego lub większego, w stosunku sił utraconych...
— Czy bywasz czasami smutny bez żadnego powodu, zmęczony, grymaśny i łatwo się irytujący?
— To mi się często zdarza... zanadto nawet często... panie doktorze...
— Najzwyczajniejsze to objawy anemiczności. Czy sen miewasz niespokojny?...
— Prawie co noc źle sypiam...
— Oddech masz przyspieszony, puls nierówny... kompleksya twoja nie zbyt silna, nadmiar pracy bardziej jeszcze i to od dawna rozwinął anemie, ale nie obawiaj się niczego... Podejmuję się wyleczyć cię zupełnie i to bardzo prędko. Byleś mnie tylko słuchał...