Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No191 part04.png

Ta strona została przepisana.

zostali zaraz wprowadzeni do gabinetu Lagarda.
Pseudo amerykanin rozkazał uprzedzić sporą jeszcze liczbę oczekujących, że już dzisiaj nie będzie przyjmował, że ci co otrzymali numery, muszą się zgłosić jutro.
Zawiedzeni klijenci oddalili się niezadowoleni, ale z postanowieniem powrócenia nazajutrz.
Jakób rzucił ciekawem okiem na nowoprzybyłych.
Zobaczywszy semimarzystę zaledwie ukrył ździwienie.
— Niech pani raczy usiąść — rzekł wskazując wdowie krzesło, następnie dodał: Chodzi zapewne o radę dla tego młodego człowieka.
Ta k panie... dla niego... dla mojego syna...
Pseudo Thompson zrobił minę ździwioną.
— Syn pani! — powtórzył — To doprawdy trudne do wiary.
Pani wygląda raczej na starszą siostrę niż na matkę tego młodego człowieka.
Pani Labarre pochlebiło to bardzo.
Zarumieniła się z radości i powiedziała sobie po cichu:
— Ten doktór jest widocznie człowiekiem bardzo rozumnym.