Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No191 part05.png

Ta strona została przepisana.

Jakób mówił dalej:
— W jakim wieku jest syn pani?
— Ma lat dziewiętnaście... ale jest jak pan widzi komplekcyi bardzo wątłej... Źle bardzo wygląda...
Pseudo Thompson spojrzał uważnie na klijenta.
Oczy seminarzysty duże i piękne posępnie błyszczały w bladej anemicznie twarzy, nadawały fizyognomii wyraz niezadowolenia.
— Czy dawno pan w seminaryum?... zapytał Jakób.
— Trzy lata — odpowiedział lakonicznie młody człowiek.
— Od śmierci ojca, mego ukochanego męża... dorzuciła wdowa... Mąż mój był adwokatem... sławnym bardzo mówcą!... Przeznaczał on swojemu synowi tę samą także karyere, mnie jednakże się zdawało, że prawdziwe, wyjątkowe powołanie ciągnęło chłopca do stanu duchownego. Nie chciałam też sprzeciwiać się jego życzeniom...
Jakób chciał się przekonać czy prawdziwe są domysły, jakie powziął od chwili wejścia matki z synem do gabinetu i zapytał:
— Czy pani nie jest przypadkiem wdową po sławnym adwokacie Labarre?...