Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No192 part03.png

Ta strona została przepisana.

gactwo, dbam tylko, o pracą, o stanowisko zgodne z usposobieniami mojemi!... Skończyłem panie doktorze!... Czy wystarczają pana moje wyznania?...
— Najzupełniej moje dziecię, odpowiedział Jakób.
— Co pan wnosi zatem z tego co pan posłyszał?...
— Żeś pan najzupełniej niezdolny do stanu duchownego...
— Mama pańska zrozumie to również z pewnością i pozostawi panu zupełną wolność w wyborze karyery, tem bardziej, że zamknięte życie seminaryjskie zrujnuje zdrowie pańskie doszczętu, a zdrowie jest skarbem najgłówniejszym. Zajmę się panem... wyleczę pana...
— Co do pani — dorzucił doktor, wyciągając przyjaźnie rękę do pani Labarre — za bardzo dobrą pani jesteś matką, abyś nie zrozumiała głosu własnego dziecka. Nie wolno pani i nie zechcesz pani z pewnością narażać go na dalsze męki!... Pozwól mu pani urządzić sobie życie według woli... Mężczyzna to mający dość woli, dość energii, dość od wagi, do zdobycia sobie stanowiska... A przytem, jeżeli zgodzicie się państwo na to, chciałbym chętnie zostać doradcą i przewodnikiem pana René...
— Przyjmuję to oświadczenie z największą radością! — zawołał René.