Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No192 part04.png

Ta strona została przepisana.

Jakób uścisnął zlekka rękę pięknej wdówki, której się serce rozpływało, a twarz rumieniła jakby u szesnastoletniej panienki.
— Doktorze — rzekła — gdyby mi René dawniej był wyznał szczerze to co dziś panu wypowiedział, nigdybym mu nie była narzucała mojej woli... Wierz mi pan. Jeżeli byłam ździwioną, to dla tego jedynie, że byłam jaknajbardziej przekonaną o powołaniu syna... Widocznie myliłam się niestety!... Nie mówmy już więcej o tem. Niechaj kochane dziecko moje robi z pomocą Bożą co za dobre dla siebie uznaje, niech rozrządza przyszłością... Byleby pamiętał tylko, że środki nasze są ograniczone...
— Mam pewną wiedzę moja mamo, a to więcej warte niż pieniądze!... Uczyłem się pilnie... poświęcę się więc prawu i zostanę sławnym jak niegdy ojciec adwokatem...
— Wiem, że nie zabraknie panu odwagi dorzucił Thompson — a ja przyrzekłem pomoc i święcie dotrzymam słowa.


XXXII.

Po krótkiem milczeniu doktór zaczął znowu: