Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No192 part10.png

Ta strona została przepisana.

— Robota twoja jest na dzisiaj skończona, kochana panieneczko. Złóż księgi i do lasku z Angelą na zwykłą przejażdżkę...
— Dobrze panie doktorze.
— Każ sprowadzić wygodny powóz, który niech was dowiezie do jeziora, a ztamtąd pójdźcie pieszo i spacerujcie całą godzinę... To konieczne dla twego zdrowia... Nie wiem czy będę mógł dziś z wami obiadować... Mam kilka kursów do zrobienia... Nie czekajcie za tem na mnie.
Przysłowie powiada, że każdy początek trudny, ale my o dzisiejszem pierwszem przyjęciu wcale tego powiedzieć nie możemy... nieprawda?...
— Zebrałam dwadzieścia pięć luidorów...
— Gdyby dochód ten przyjąć za zasadę, znaczyłoby, że przez rok zbierzesz ośmdziesiąt dwa tysiące pięćset franków. Nie byłoby powodu do narzekań!...
— Pan doktór każe otworzyć kredyt panu René Labarre?...
— Bądź łaskawą zrobić to moję dziecię!... Do widzenia miłego z tobą!...
Jakób ucałował Martę w czoło w sposób całkiem rodzicielski, labo całusy jego były może gorętsze trochę niż oj-