Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No193 part12.png

Ta strona została przepisana.

trafi uzdrowić Pawła, a przede wszystkiem pragnę tego z całego serca.
W tej chwili obaj młodzi ludzie powrócili do salonu.
— Ułożyliśmy się z Pawłem, kochana mamuniu... odezwał się Fabian, udam się w piątek wieczorem do Port-Créteil, aby w sobotę od rana stanąć z wędką na stanowisku...
— Dobrze, kochany chłopcze, zrób jakieście postanowili, ale pamiętaj, że w sobotę lub najdalej w niedzielę będę na ciebie wyczekiwać...
— Tymczasem mamy jeszcze coś do powiedzenia... dorzucił Fabian.
— Cóż tam takiego?...
— A oto postanowiliśmy także, że pan Fromental pozostanie dziś na obiedzie...
— Nic bardziej naturalnego i nic bardziej dla mnie przyjemnego.
— Przebacz mi pani hrabino, że nie mogą zgodzić się na to... odezwał się Rajmund.
— A to dla czego znowu?...
— Bo musimy koniecznie powrócić dziś do Port-Créteil, mamy więc kawał drogi przed sobą...
— Zanocuje pan w Paryżu... powiedział Fabian.
— Magdalena będzie bardzo niespokojną.
— Poślemy jej depeszę. No, kochany