Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No193 part15.png

Ta strona została przepisana.

zupełnie dla mnie nie zrozumiałej w tej chwili.
— O czemże takiem mianowicie?...
— O tem właśnie zaproszeniu.
— Jakto?...
— Jakim sposobem mogliśmy je otrzymać?...
— Ponieważ, odpowiedział śmiejąc się Paweł, ponieważ je doktór nadesłał.
— Otoż to mnie niezmiernie zadziwia... Zkąd on mógł się dowiedzieć o naszem nazwisku i adresie?...
— Boś mu je powiedział zapewne.
— Właśnie, że nie powiedziałem.
— Może cię pamięć zawodzi, kochany ojcze!... W przeciwnym razie byłoby to coś zadziwiającego istotnie... Nie jesteśmy bynajmniej ludźmi głośnymi, o których wiedzą wszyscy...
Rajmund znowu się zamyślił.
— A może, szepnął pół głosem — a może podałem mu mój adres i moje nazwisko, gdym go był spotkał w restauracyi na wyspie... Byłem tak wzruszony, że może i zapomniałem jak to było... Tak... tak... najprędzej, że to tak było!... Gdyśmy się doń zgłosili wcale mnie nie zapytywał, ponieważ wiedział już kto jestem...
— W każdym razie — powiedział Paweł, rzecz to zupełnie bez znaczenia.