Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No194 part10.png

Ta strona została przepisana.

— Panie!... panie — zawołał — ta człowiek powieszony!
Strażnik zawrócił w stronę wołającego.
Ujrzawszy młodego chłopca około ciała, chwiejącego się z wiatrem, przybiegł do niego.
— Powieszony?... a tak widzę, powieszony! — powtórzył.
— Tak panie... Przechodziłem tędy i spostrzegłem go... a usłyszawszy pana zawołałem o pomoc...
Nie tracąc czasu, strażnik przeciął sznur.
Ciało spadło na ziemię.—
Czy on już nie żyje?... — zapytał la Fouine.
— Nie żyje — odpowiedział nowo przybyły opatrzywszy ręce i twarz Amadeusza i przyłożywszy rękę do serca — trzeba zawiadomić komisarza policyi.
Przechodzili właśnie robotnicy, utrzymujący w porządku drogi leśne.
Strażnik ich zawołał.
— Tutaj bracia... bywajcie!...
Robotnicy nadbiegli i otoczyli trupa.
— Prędzej dodał strażnik — niech jeden z was bierze nogi za pas, biegnie galopem do Neuilly i sprowadzi komisarza.