Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No195 part05.png

Ta strona została przepisana.

bieguny, jechały rzędem, kierując się na równinę Longchamps.
Młody rybak, patrzył bystro, rozmyślając ciągle o niewytłomaczonej podwójnej śmierci, swego przyjaciela Amadeusza Duvernay i Wirginii.
Patrzył z początku na konie i powozy, powoli jednak, mimowolnie, zajął się tą żywą panoramą.
Nie będąc znawcą, podziwiał jednak konie i zręczność niektórych amazonek.
Przyglądał się i powozom a głównie kobietom w powozach, starym i młodym — więcej jadnak młodym.
Gdy się napatrzył dosyć, powrócił znów do rozmyślań:
— To wszystko do niczego nie prowadzi — powiedział sobie. — Sznurek od wisielca, nie urodzi mi rzodkiewki w kieszeni, a rachowałem dziś na dobry połów! Dalej, do roboty!... Jeżeli mój dzień tak szczęśliwie się skończy jak się zaczął, zobaczę wieczorem połowę mieszkańców Paryża: powieszonych, utopionych, albo umarłych bez przyczyny, ale nie ujrzę karpia ani nawet ogonka od leszcza... Dość odpoczywać, mój stary. Idźmy na pociąg!...