Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No195 part09.png

Ta strona została przepisana.

Gdy się to działo, woźnica wezwawszy brygadyera straży bezpieczeństwa, kazał spisać protokół szkody zrządzonej przez tramwaj.
Powozik la Fonina nie był narażony.
W chwili gdy pudło landa zostało przebite, rybak zaczął drżeć straszliwie o los kobiet, które cudem tylko ocalały. Dla jednej skończyło się na strachu, dla drugiej na zemdleniu.
Co najwięcej dziwiło la Fouina, to wdanie się młodego człowieka, śpieszącego na ratunek Marty z solami trzeźwiącemi.
— Bez wątpienia — mruknął — dziś jest dzień samych spotkań! Przecież nie oślepłem... Ten młody facet, który robi słodkie oczy na stopniu dryndy, to pan Fabian de Chatelux! Znałżeby tę panienkę?... Czyżby miał ochotą podejść pana Pawła?...
Julek Boulenois niemylił się, był to syn hrabiny de Chatelax, Fabian, który przechadzał się po lasku i zatrzymał na chwile, dla posłuchania muzyki wojskowej.
— Co mi też do głowy przyszło — ciągnął la Fouine. — Gdyby znał ją, to i pan Paweł znał by ją także. — Wypadkiem się tu znalazł... a jednak, strasznie mu jakoś miło, podtykać jej pod nosek swój ocet czterech złodziei...