Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No196 part06.png

Ta strona została przepisana.

jej szyjce prześlicznych kształtów, zobaczyli śmiertelne cięcie.
Proszę znieść trupy-rozkazał doktór.
Posługacze amfiteatru wykonali natychmiast rozkaz.
Żadnego uderzenia, żadnego śladu walki albo gwałtu nie było na ciałach zamordowanych.
— Ho! ho! moi panowie! — wykrzyknął doktór — gdybym ja miał honor pełnić obowiązki prefekta policyi, doznałbym w tej chwili niemiłego wzruszenia!...
Istnieje bo w tej chwili w Paryżu banda łotrów zabijających z dokładnością i wprawą, zdradzającą znakomite zdolności chirurgiczne!... W trzy dni trzy osoby zamordowane w jeden i ten sam sposób, to okropne, to przerażające!... To zdolne wzniecić popłoch w takiem nawet jak Paryż mieście!...
Naczelnik bezpieczeństwa publicznego i urzędnik policyjny potaknęli głowami.
Doktór mówił dalej:
— Czy tożsamość tych dwojga ludzi została już sprawdzoną?
— Nie jeszcze doktorze. Nie znaleziono przy nich żadnych dowodów...
— A czy można przypuszczać, że kradzież była przyczyną zbrodni?