Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No197 part14.png

Ta strona została przepisana.

nił dzienniki swojem nazwiskiem, to prawda, ale czyż mógł zrobić inaczej ażeby dać się od razu poznać w kraju, do którego przybył po raz pierwszy. Gdyby był mniej siebie pewnym, nie robiłby tyle hałasu...
— Ale zkądże ten twój nagły zapał moje dziecko — wykrzyknęła pani de Chatelux, coraz bardziej ździwiona, zkąd z takiem ożywieniem ujmujesz się za człowieka, o którym wczoraj dopiero wyrażałeś się pogardliwie i którego wczoraj dopiero posądzałeś o szarlatanizm.
— Wczoraj się myliłem mateczko!... Byłem niesprawiedliwym wczoraj….. dowiodło mi tego trochę głębsze zastanowienie...
— Cóż ci jednak nasunęło owe myśli!...
Zaambarasowany Fabian poczuł, że się rumieni.
Hrabina spostrzegła to zaambarasowanie i rumieńce.
— Moje kochane dziecię — rzekła patrząc prosto w oczy synowi — zdaje mi się, że coś przedemną ukrywasz.
— A cóż ja bym mógł ukrywać?
— Właśnie, że tego nie wiem, a wiedzieć bym bardzo pragnęła. Mów ze mną ze zwykłą swoją otwartością...
Młody człowiek miał zamiar niezgra-