Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No197 part15.png

Ta strona została przepisana.

bnie się wykręcić, ale brakło mu na to czasu.
Drzwi sali jadalnej się otworzyły i wszedł jeden ze służących, niosąc kartę na srebrnej tacy.
Co to? — zapytała pani de Chatelux.
— Jakiś pan, proszę pani hrabiny, pragnie się wiedzieć z panią hrabiną i z panem vice-hrabia... Oto jego bilet...
Pani de Chatelux wzięła kartę i przeczytała głośno z łatwem do opisania zdziwieniem.
— Doktór Thompson.
Jednocześnie zwracając się do Fabiana, który stawał się to czerwonym to bladym, dodała:
— Co znaczy ta wizyta, zupełnie dla mnie nie zrozumiała?...
— Nie wiem — odrzekł młody człowiek, powziąwszy nagłe jakieś postanowienie.
— Czekam na wyjaśnienia...
— Najprostszy przypadek zrządził, że dziś rano, pod laskiem Bulońskim, oddałem przysługę dwóm damom... dwóm kuzynkom doktora...
— Jaką przysługę?
— Powóz ich o mało nie został przewrócony i połamany... Jedna z dam zemdlała... a ja na szczęście miałem przy sobie flakonik z salamoniakiem. Do-