Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No198 part03.png

Ta strona została przepisana.

— Już mnie hojnie nawet wynagradza, bo jest ona radością i ozdobą mojego domu.
— W jakim wieku?
— Lat dziewiętnaście...
— W moim wieku — szepnął Fabian.
— Spodziewam się — ciągnął dalej pseudo doktór — że pani hrabina pozwoli mi przedstawić sobie moję wychowankę. Moja wizyta ma cel dwojaki... Ośmieliłem się przysłać pani hrabinie zaproszenie... Zapewne to ździwiło panią i pomyślała sobie pani skąd ta śmiałość nie do darowania na pozór?... Z tego także potrafię się wytłómaczyć zaraz... Doktór Richaud, jedna z powag naukowych, który ma szczęście należeć do przyjaciół pani, sławiąc łaskawość i dobroć pani, obiecał mnie jej zarekomendować i wstawić się za mną... Może to nie usprawiedliwia mojej śmiałości, ale ją przynajmniej łagodzi...
— Rzeczywiście znam dobrze doktora Richaud i bardzo go cenie – odrzekła pani de Chatelux. — To coś mi pan powiedział, nie tylko tłómaczy pański postępek, który zadziwił mnie, jak przyznać muszę, ale go usprawiedliwia i czyni zupełnie naturalnym...
— Widzi pani hrabina, że miałem słuszność... Wiedziałem o tem i oto dla czego byłem prawdziwie szczęśliwy z o-