Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No198 part06.png

Ta strona została przepisana.

ci mojego męża żyję w zupełnem odosobnieniu, zrobię wyjątek dla pana... Syn mój i ja będziemy na poniedziałkowem zebraniu...
Fabian nie posiadał się z radości.
— Panie doktorze — rzekł — jakże się panie miewają?... czy zupełnie przyszły do siebie po przestrachu?... Czy przypadek nie pociągnął żadnych za sobą złych skutków?
— Oprócz lekkiego podrażnienia nerwowego nic nie było mojej pupilce. Zapobiegłem złemu od razu i gdy wyjeżdżałem z pałacu nie było już najmniejszego śladu choroby.
— To szczęście szepnął Fabian.
Jakób Lagarde podniósł się z siedzenia.
— Przyszedłem podziękować panu Fabianowi de Chatelux, ale podziękowanie i największa wdzięczność, należy się odemnie i pani hrabinie. Przyjmując moje zaproszenie, uczyniła mnie pani bardzo szczęśliwym...
Zamieniono kilka słów jeszcze, poczem doktór pożegnał się i wyszedł z salonu, odprowadzony przez Fabiana, aż do przedpokoju.
— No — myślał sobie, wsiadając do powozu, dobrze chyba odegrałem moję rolę i najzupełniej mi się powiodło. Jeżeli ktokolwiek zdolnym jest podejrze-