Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No198 part10.png

Ta strona została przepisana.

jednak, że dni ośm, dziesięć, a może i więcej nawet.
— A ta podróż którą miałeś ojcze odbyć?...
— Podałem prośbę do ministra i otrzymałem odłożenie jej na później. — Potrzebuję przygotować sobie naprzód robotę, aby nie włóczyć się na próżno.
— Zapewne potrzebuje ojciec odbyć rewizyę bibliotek departamentalnych?...
Po raz to pierwszy Paweł badał ojca w ten sposób.
Rajmund rozumiał, że nie może okazać najmniejszego zaambarasowania, najmniejszego wahania się z odpowiedzią, ażeby nie wzbudzić w umyśle syna, jakiej wątpliwości lub podejrzenia.
Odpowiedział też tonem najnaturalniejszym.
— Tak jest moje dziecko... Czeka mnie objazd inspekcyjny.
— W jaką stronę udasz się ojcze?...
— Na południe.
— Do których departamentów mianowicie?...
— Ależ — odrzekł zdziwiony taką ciekawością Rajmund, do departamentów Drome-Gard, Bouches-de-Rhone... dojadę aż do Marsylii. A dla czego mnie o to pytasz?...
— Bo chciałbym towarzyszyć ojcu w tej podróży.