Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No198 part12.png

Ta strona została przepisana.

nigdy nic nie widziałem, wszystko by było nowością.
— No, to pomówimy jeszcze o tem, moje dziecię...
— Kiedy ojciec ma wyjechać?...
— Nie wiem jeszcze napewno... może trochę wcześniej... może później trochę... Ale... co znaczy ta gorączkowa chęć ruchu, jaka cię na raz opanowała?...
Paweł westchnął i szepnął:
— To znaczy, mój ojcze, że chciałbym znaleźć, jaki sposób zapomnienia.
Wielka łza zawisła mu u rzęsy i stoczyła się po policzku.
Rajmund widział tę łzę i serce mu się ścisnęło.
Pomimo to jednak, ucieszył się, że nastręczała mu się sposobność, pomówić z synem o jego miłości.
Na nieszczęście przybyli do stacyi.
Wobec nieustannego ruchu podróżnych, niepodobna było prowadzić dalej poufnej pogadanki.
Otworzono drzwi na platformę.
Fromental kupił dwa bilety, wsiedli i pojechali.
Magdalena nie spodziewała się tak prędko powrotu swoich panów.
Radość jej równała się ździwienia.
Uściskała serdecznie Pawła, jakby matka ukochanego syna.