Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No202 part02.png

Ta strona została przepisana.

ków, ponieważ sam nie jest winien...Czyż to nie logiczne?...
— Tak, jeżeli przypuścimy, że twoje zapatrywanie...
— Trzeba przypuścić!... — Na chwilę sądziłem tak jak pan, panie naczelnika, że medale mogły być powodem zbrodni i że mordercy zabijali, ażeby je zabrać, ale w rzeczach kryminalnych, pan tak dobrze wiesz, jak i ja, że najmniejsze rzeczy na pierwsze spojrzenie przybierają największą ważność... Wyrozumijmy więc: — Pierwszą ofiarą, był Antoni Fauvel. — Otóż Fauvel nie nosił wcale medalu i nie miał żadnej styczności z hrabia de Thonnerieux. — Był to sobie prosty przechowywacz kradzionych książek i na pewno możemy utrzymywać, że został ugodzony ręką jednego ze swoich wspólników w obawie, aby go nie wydał, bo dziewiętnaście razy na dwadzieścia, przechowywacze wydają złodziei.
— W czterdzieści ośm godzin później, młody człowiek i młoda dziewczyna, z których jedno miało posiadać medal, zamordowani zostają w ten sam sposób co Fauvel... — Medal był tylko jeden a oni oboje zostali zabici... — Wyjechali na daleką wycieczkę i znajdują ich w gęstwinie lasku Bulońskiego: on powie-