Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No203 part10.png

Ta strona została przepisana.

— Więc ojciec nie powróci? — mruknął...
— Nie, zmuszony jest dziś zaraz wyjechać w objazd...
— W chwili kiedy jestem taki szczęśliwy! — pomyślał młody człowiek. — Przeklęta podróż!...
Wziął depesze i zaczął czytać.
— Doprawdy — mówił, ta podróż gniewa mnie i to bardzo, bo pozbawia mnie obecności ojca, ale po co brać tragicznie to co jest tylko małem może nieporozumieniem... Fabian przyjedzie... niechże zastanie twarze wesołe — zatrzymam go i będę się starał zabawić jak najlepiej.
Magdalena patrzyła na Pawła zdziwiona. Zmiana jaka w nim zaszła tak nagle uderzyła ją naturalnie.
— Co to jest kochany chłopcze? — pytała. — Gdy wychodziłeś z domu po wyjeździe ojca, byłeś przygnębiony, smutny, a teraz masz znowu minę taką wesołą.
— A, bo się dobrej dowiedziałem nowiny...
— Tutaj?
— A tutaj.
— Widziałeś się z kim?...
— A widziałem...
— Czy można się będzie dowiedzieć co to za nowina?