Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No204 part14.png

Ta strona została przepisana.

— Ba!.. więc trzeba do Tours po nie jechać?...
— Naturalnie, boć w Paryżu nic nie mam. Cóż ci to jednakże szkodzi. Będzie to pierwszy przystanek w twojej podróży...
— Dobrze, to ja pojadę tam zaraz jutro... Niechże mama siada i pisze upoważnienie, a przede wszystkiem, ponieważ pan doktór nie nosi ze sobą zapewno papieru stemplowego w kieszeniach, niechże mama pośle służącą aby go kupiła.
Tak jest... odezwał się Jakób Lagarde.
Pani Labarre podniosła się z siedzenia.
— Poślę Julję w tej chwili działa.
I wyszła.


II.

— Doktorze, — rzekł żywo René do Jakóba, skoro tylko pani Labarre wyszła z salonu — potrzebuję powiedzieć coś panu... panu samemu...
— Czy nie możesz mi powiedzieć tego tutaj i zaraz teraz? — zapytał mniemany Thompson nieco niby ździwiony.
— Tutaj... to niepodobna.