Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No205 part13.png

Ta strona została przepisana.

— Przeciwnie, zastanawiałem się bardzo długo, zanim ci otworzyłem moję dusze. — Rozważałam za i przeciw... Zapytywałem się siebie, czy to co mnie czyniło szczęśliwym, przedstawiało dla ciebie równe szanse szczęścia i odpowiedziałem sobie potakująco.
Ja chcę żebyś była bogatą i szanowaną... Chcę żebyś otrzymała przezemnie poważanie i majątek... chcę nakoniec dać ci tyle radości w przyszłości, ile musiałaś przejść cierpień w swojej bolesnej przeszłości.
Szacunek czuję dla ciebie głęboki, ale moja miłość wyrównywa temu szacunkowi, jest gwałtowną i niepokonaną, pożera mnie i pali!... Żyć bez ciebie, to lepiej umrzeć, a ja chcę żyć... chcę żyć, aby być kochanym przez ciebie, aby uczynić cię szczęśliwą.
Marta żywo się podniosła.
Namiętny wyraz twarzy Jakóba, drżenie głosu i rak ściskających jej ręce, przestraszały ją coraz bardziej.
— Jesteś moim dobroczyńcą i jedynym przyjacielem... powiedziała... Serce moje pełne jest dla ciebie wdzięczności Ba to wszystko coś dla mnie uczynił doktorze, ale nie mogę przyjąć pozycyi, jaką mi ofiarowywasz. Wielkiego tego honoru nie czuję się wcale godną...
— Niegodnąś jest zostać moją żoną?...