Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No206 part15.png

Ta strona została przepisana.

ment hrabiego zostanie odnaleziony, to będę się musiał stawić...
— Nie zapomnij o medalu pamiątkowym rozdanym sześciorgu dzieciom urodzonym w tym samym dniu co córka nieboszczyka hrabiego?
— Z pewnością że nie zapomnę.
— Schowałeś go zapewne starannie do walizy.
— O nie zrobiłbym nigdy tego. Medal ten od samego dzieciństwa noszę zawsze na szyi i nie rozstaję się z nim nigdy.
— Masz racyę. — To sposób najpewniejszy. Do widzenia kochane dziecię... do jutra wieczorem...
Jakób i René wyszli z kościoła świętego Sulpicyusza i rozeszli się uścisną wszy się raz jeszcze za ręce.
— No — myślał sobie René powracając do mieszkania matki — będę zatem przynajmniej wiedział, czy mogę liczyć, że Marta odpłaci mi się kiedyś wzajemnością! Ah! ten doktor Thompson, to najlepszy człowiek w świecie!..
Jakób także zacierał sobie ręce.
— Jutro wieczór będziemy mieli jeden medal więcej — szeptał sobie.
Powróćmy do Rajmunda Fromentala i zobaczmy na czem ma dzień przeminął.
Po wysłaniu depeszy do syna, oznaj-