Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No207 part11.png

Ta strona została przepisana.

pozostawiasz mi nadzieję, a ja cię kocham tak bardzo, że ulitujesz się nademną i skrócisz mi z pewnością mękę.... Nie odpowiadaj nic... pozostaw mi moję ułudę... chce się pieścić mojem marzeniem...
Powiedziawszy to opuścił młodą dziewczynę.
Marta długo się przedtem zastanawiała nad temi kilku słowami, jakie wypowiedziała pseudo Thompsonowi.
— Za jaką bądź cenę, trzeba zyskać na czasie mówiła sobie. — Będę się osłaniać moim smutkiem, żałobą jaką noszę... będę żądać roku czasu. — Kto wie co się stać może? Może tymczasem zobaczę Pawła przypadkiem.
Niewinny podstęp sieroty, poskutkował przynajmniej chwilowo, skoro doktór zgodził się czekać i to bez szemrania.
Zamieniwszy jeszcze słów kilka z Pascalem, wyszedł z pałacu i wziąwszy powóz, kazał się zawieźć na stacyę kolei do Vincennes.
Ponieważ przybył wcześniej trochę, wszedł do kawiarni i czekał tu cierpliwie na przybycie pani Labarre.
René straciwszy większą część dnia na lataniu za różnemi sprawunkami i przygotowaniach do podróży, na obiad przyszedł do matki.